"Śpiączka" Graham Masterton - moje przemyślenia i pomysły


     Niedawno skończyłam czytać książkę pod tytułem "Śpiączka", napisaną przez Grahama Mastertona. Oto pierwszy z wpisów dotyczących tej powieści. Wpis zawiera moje osobiste refleksje i przemyślenia głównie na temat funkcjonowania kliniki Trinity-Shasta. 

    Myślę, że ci, którzy doprowadzili do utworzenia kliniki w takiej formie, w jakiej przedstawiono w książce, nie mieli złych zamiarów. Pomysł, czyli danie życia pozagrobowego wybitnym jednostkom, aby mogły one dalej tworzyć i przyczyniać się do dalszego rozwoju, był dobry, ale jego realizacja była nieprzemyślana i dodatkowo prowadzona w sposób nieetyczny. 

    Aby ci ludzie mogli prowadzić życie pozagrobowe, potrzebowali towarzystwa osób żywych. Z tego powodu ludzie powiązani z kliniką Trinity-Shasta powodowali celowo wypadki na pobliskiej autostradzie, w ten sposób prowadząc do poważnych obrażeń lub nawet śmierci u osób jadących danym pojazdem. Tych rannych leczono później w klinice i pod pozorem konieczności dalszego leczenia tam, kwaterowano ich w pobliskich domach pozornie dobrodusznych mieszkańców, chcących pomóc powrócić im do zdrowia. Tak naprawdę mieszkańcami były w książce tak zwane istoty półmaterialne, które, żeby nie zniknąć ze świata materialnego, potrzebowały towarzystwa żywych. 

    Uważam, że na pozyskiwanie osób towarzyszących dla istot półmaterialnych istniałyby lepsze i na pewno bardziej etyczne sposoby. Można by było w klinice Trinity-Shasta utworzyć szpital psychiatryczny i osoby niegroźne, jednak potrzebujące nadzoru i dalszego leczenia, mogłyby pełnić funkcję osób towarzyszących dla osób półmaterialnych. Mieszkałyby one w domach mieszkańców w pobliżu kliniki i byłyby pod nadzorem lekarzy, a jednocześnie miałyby zapewnioną opiekę. Tę funkcję mogłyby spełniać także osoby niedostosowane społecznie, dla których dziury zabite deskami pokroju Trinity, mogłyby być odpowiednim miejscem do życia. 

    Jestem też pewna, że znalazłyby się osoby chętnie zamieszkać w Trinity z własnej woli. Nie trzeba tam pracować, żywność jest zapewniona, okolica jest spokojna, można żyć blisko natury i podziwiać piękną okolicę, nad którą góruje góra Shasta. 

    Myślę, że można by było choć trochę uatrakcyjnić okolicę. Myślę, że ze stworzenia biblioteki czy sklepu spożywczego skorzystaliby wszyscy, także istoty półmaterialne. W ten sposób utworzono by także miejsca pracy, a stali mieszkańcy mogli wyprowadzić w miarę normalne życie, do czego mieli chęci, ponieważ sami organizowali sobie życie towarzyskie. Poza tym w Trinity była instytucja nazywana domem kultury. Dlaczego by nie otworzyć więcej tego typu miejsc publicznych, szczególnie że mieszkańców nie było jakoś zaskakująco mało? Samych istot półmaterialnych była około setka, a poza nimi mieszkały tutaj jeszcze osoby towarzyszące. Niedaleko prawdopodobnie też mieszkali wszyscy pracownicy szpitala, w samym szpitalu byli pacjenci, a w okolicy mieszkały takie osoby jak Samuel i Nann, którzy prawdopodobnie musieli pozostawać w pobliżu góry Shasta, która dla istot półmaterialnych była źródłem życia danej energii, ale woleli mieszkać poza Trinity. 

    Moim zdaniem, danie Isobel szansy na życie pozagrobowe było bardzo nieodpowiedzialne. Nie wszyscy powinni mieć możliwość na życie po śmierci, nawet mimo wielkich zasług. Isobel Weston była znana krytyczką literacką, ale była nimfomanką, więc życie z nią dla osób towarzyszących mogłoby być trudne i uciążliwe, szczególnie że bliskość z nią, z ludzkiego punktu widzenia, była dość nieprzyjemna. 

    Cel powstania kliniki był szczytny, ale czy istoty półmaterialne także nie cierpiały? Zostawili swoje rodziny, bliskie osoby i pomimo że umarły, nie mogły mieć nadziei na spotkanie z nimi. Wiele osób wierzy, że po śmierci czeka ich szczęście i spotkanie z bliskimi. Istotom półmaterialnym bez ich zgody odebrano taką możliwość. Poza tym, bały się one, że nie zostanie znalezione dla nich osoba towarzysząca lub że osoba towarzysząca ich opuści, co prowadziło do ciągłego cierpienia psychicznego. Bez towarzystwa osoby żywej istoty półmaterialne znikały. 

    Z drugiej strony odpowiedzialne prowadzenie takiej instytucji, jaką była klinika Trinity-Shasta mogłoby być dobrym pomysłem. Ludzie od zawsze marzą o nieśmiertelności. Część ludzi boi się śmierci. Wielu ludzi umiera młodo, kiedy jeszcze nie zrealizowali swoich marzeń i celów. Mogliby okazać się geniuszami, którzy odkryją lek na raka lub cywilizacje w kosmosie podobną do ludzkiej. Można by też umożliwić życie po śmierci na Ziemi wybitnym jednostkom, które mogłyby nadal dokładać cegiełki do rozwoju ziemskiej cywilizacji. 

    Jednak, czy taka forma nieśmiertelności nie przyniosłaby większej ilości kłopotów niż pożytku? Zasoby ziemi są ograniczone. Nieśmiertelność mogłoby doprowadzić do degradacji środowiska, co mogłoby prowadzić do tego, że ziemia stałaby się niezdatna do życia. Już teraz środowisko jest zniszczone. Do czego więc doprowadziłaby sytuacja, w której ludzie nie umieraliby, a ciągle musieli rodzić się nowi ze względu na konieczność zapewnienia istotom półmaterialnym osób towarzyszących?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Powitanie i kilka słów o moim blogu

Charakterystyka głównego bohatera utworu "Śpiączka" - Michaela Spencera

Informacje dodatkowe do posta powitalnego