Moje odczucia po obejrzeniu filmu “Rytuał” w reżyserii Davida Midella
Zasadniczo, jak wspomniałam w ostatnim poście, nie jestem fanką oglądania filmów. W domu rzadko kiedy włączam telewizor. Ostatnio obejrzałam film “Flicka”, ponieważ nie było nic ciekawszego wtedy w telewizji, a potrzebowałam dodatkowych bodźców podczas obierania ziemniaków i smażenia placków ziemniaczanych (to jedno z moich ulubionych dań). Poza tym trafiłam na końcówkę baśni “Piękna i Bestia” i początek jakiegoś filmu, który mnie szczególnie nie zainteresował, więc nie do końca jestem pewna tytułu (chyba “W imię króla” czy jakoś tak). Jakoś pół roku temu z większą uwagą obejrzałam film “Venom”. W sumie “większa uwaga” to może trochę przesada, ponieważ natrafiłam na początek tego filmu przez przypadek, chcąc wyłączyć telewizor, którego nikt nie używał. W czasie reklamy poszłam się wykąpać, w wyniku czego przegapiłam jakąś część filmu. Chyba nic nie straciłam z tego powodu. Do kina też chodzę dość rzadko. Nigdy nie było tak, że czekałam z niecierpliwością, aż jakiś ko...